Polska, wraz z coraz większą liczbą krajów z całego świata, stoi prawdopodobnie przed końcem pandemii koronawirusa, a przynajmniej przed definitywnym zniesieniem wielu obostrzeń. Stan epidemii odcisnął mocne piętno na gospodarce. Przed zmianami nie uchroniła się oczywiście także branża rolnicza. Pojawia się więc bardzo istotne pytanie – jakich cen produktów rolnych możemy się spodziewać w czasach postpandemicznych?
Wzrosty cen to realny scenariusz
Niestety, większość mieszkańców naszego kraju i nie tylko odczuła skutki pandemii koronawirusa na polu gospodarczym. Dlatego najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie wzrost cen produktów rolnych w najbliższym (postpandemicznym) czasie. Oczywiście politycy starają się cały czas wprowadzać różnego rodzaju tarcze w celu obniżenia niekorzystnych zjawisk, co jednak absolutnie nie rozwiązuje problemu w dłuższej perspektywie czasowej.
Wiele sektorów gospodarki mocno ucierpiało przez długie lockdowny. W tym czasie przedsiębiorstwa nie mogły normalnie funkcjonować. Taki stan odbija się teraz na aspektach finansowych. Oczywiście bardzo pozytywną informacją są zapowiedzi osób decyzyjnych, iż nie zanosi się w najbliższym czasie na kolejne hamowanie gospodarki. Trzeba jednak pamiętać, że z tak głębokiego kryzysu nie wychodzi się w tydzień bądź miesiąc. Do tego potrzeba czasu, być może nawet lat, a to niestety odczują prawdopodobnie Polacy w swoich budżetach domowych. Zwłaszcza że w Europie narodził się także konflikt zbrojny, który z pewnością tej sytuacji nie ułatwia.
Czy jest szansa na nutkę optymizmu?
Na pocieszenie możemy wziąć pod uwagę fakt, że w gospodarce wszystko jest niezwykle dynamiczne. Nie da się więc dokładnie przewidzieć, jakie ceny produktów rolnych będą występować w przyszłości nie tylko tej odległej, ale także tej bliższej. Być może różne rozwiązania z zakresu modernizacji linii produkcyjnych lub importu zaczną działać i sprawią, iż rolniczy sektor gospodarki będzie w stanie wyjść obronną ręką ze światowego kryzysu. Pamiętajmy, że wyższe ceny produktów rolnych w sklepach, to też zdecydowanie wyższe koszty funkcjonowania wielu przedsiębiorstw i gospodarstw domowych, a to tylko nakręca spiralę inflacyjną.