Legnica wkracza w nową erę oświetlenia miejskiego. Ruszyła największa w historii miasta wymiana lamp ulicznych – 2600 starych sodówek zostanie zastąpionych nowoczesnymi diodami LED z inteligentnym sterowaniem. To nie tylko kwestia lepszego światła na ulicach, ale przede wszystkim bezpieczeństwa mieszkańców i oszczędności w miejskiej kasie.
Które dzielnice pierwsze skorzystają z nowego oświetlenia?
Ekipy remontowe rozpoczęły prace na kluczowych arteriach miasta. Do końca 2024 roku nowe lampy pojawią się na 1660 słupach przy ulicach: Osi Kartuskiej, Złotoryjskiej, Horyzontalnej, Koskowickiej oraz Żwirki i Wigury. Następny rok przyniesie modernizację pozostałych lokalizacji. Łącznie projekt obejmie aż 178 ulic w całej Legnicy, włączając w to popularne wśród mieszkańców osiedla Piekary A, B, C oraz Kopernik I i II.
Co zyskają legnickiе mieszkańcy?
Zmiany będą odczuwalne już pierwszej nocy po montażu. Nowe oświetlenie LED daje znacznie lepszą widoczność, co przekłada się bezpośrednio na większe bezpieczeństwo pieszych i kierowców. System zdalnego sterowania pozwoli na natychmiastowe reagowanie na awarie, a także dostosowywanie intensywności światła do potrzeb. Mieszkańcy mogą również liczyć na redukcję uciążliwego smogu świetlnego, który dotychczas przedostawał się do okien domów.
Kto płaci za wielomilionową inwestycję?
Modernizacja kosztuje miasto 3 450 150 złotych, ale legniczanie nie muszą się martwić o obciążenie lokalnego budżetu. Aż 80 procent kwoty pokrywa Rządowy Fundusz Polski Ład w ramach programu „Rozświetlamy Polskę”, co oznacza, że z miejskiej kasy trzeba będzie wyłożyć tylko jedną piątą całej sumy. Realizacją zajmuje się konsorcjum firm z Wrocławia i Bielawy, które wyłoniono w przetargu Zarządu Dróg Miejskich.
Długoterminowe korzyści dla miasta
Jacek Baszczyk, zastępca prezydenta Legnicy, podkreśla, że inwestycja to myślenie o przyszłości miasta. Nowoczesne lampy będą zużywały znacznie mniej energii, co przełoży się na niższe rachunki za prąd w skali całego miasta. Dodatkowo, diody LED wymagają rzadszych napraw i wymiany, co oznacza mniejsze koszty utrzymania infrastruktury w kolejnych latach.