Atrapa fotoradaru na Nowodworskiej – zaskoczenie kierowców czy legalna samowolka?

Na ulicy Nowodworskiej kierowcy często reagują nagłym hamowaniem, gdy zauważają nową konstrukcję przypominającą fotoradar. Okazuje się, że to nieprawdziwe urządzenie zostało zamontowane przez właściciela jednej z posesji, co rodzi pytania o jego legalność.

Czy atrapy fotoradarów są zgodne z prawem?

Skontaktowaliśmy się z rzeczniczką prasową Komendy Miejskiej Policji w Legnicy, aby uzyskać odpowiedź na to nurtujące pytanie. Jak się okazało, policja już zbadała tę sprawę i przeprowadziła analizę prawną dotyczącą tej nietypowej inicjatywy.

Prawo a prywatne instalacje

Przepisy jasno określają, że tylko odpowiednie instytucje mogą używać urządzeń do rejestracji prędkości. Jednak w przypadku atrap, które nie posiadają funkcji pomiarowych i są umieszczone na prywatnej posesji, nie obowiązują te same restrykcje. O ile konstrukcja znajduje się poza pasem drogowym, właściciel może ją legalnie umieścić na swoim terenie.

Właściciel działający zgodnie z przepisami

Właściciel warsztatu przy ulicy Nowodworskiej formalnie nie łamie prawa. Chociaż niektórzy kierowcy gwałtownie hamują na widok atrapy, to ci, którzy przestrzegają ograniczeń prędkości, nie powinni mieć powodów do obaw. W rzeczywistości, to właśnie kierowcy przekraczający prędkość mogą powodować potencjalne zagrożenia drogowe.

Intencje właściciela i skutki uboczne

Pomysłodawca tej nietypowej instalacji przyznaje, że jego motywacją nie była prewencja, choć taka funkcja może być jej skutkiem ubocznym. Jak sam mówi, chciał mieć fotoradar, a to, że jest skierowany na nadjeżdżające auta, jest przypadkowe. Żółta konstrukcja przyciąga uwagę i może być również traktowana jako nietypowa forma reklamy jego działalności gospodarczej.

Wasza opinia się liczy

Jak oceniacie tę sytuację? Czy uważacie, że atrapy fotoradarów to dobry sposób na poprawę bezpieczeństwa, czy raczej zbyteczna przeszkoda? Zachęcamy do dzielenia się swoimi opiniami w komentarzach.